Dla późniejszego buntu córki przeciw gustom ojca
i w ogóle mężczyznom
(także przeciw światu Kiplinga) nie bez znaczenia miał fakt wykorzystania seksualnego
13-letniej Virginii przez jej przyrodniego brata.
Jej udział w "komunie" Bloomsbury w tym względzie "dopełnił całości"
Jednakowoż V. Woolf czytała Kiplinga
i jako "dama-literatka" (bardziej niż członkini grupy Bloomsbury) uwolnić się od jego wpływu - w tym na własną twórczość - nie zdołała.
Napisano o niej:
"She enjoyed reading Kipling
more than she wanted to admitt"
Przychodzą tu na myśl słowa G.Orwella
Zdaniem Woolf (wyrażonym w „ A Room of one’s own”) utwory Kiplinga są dla kobiety „incomprehensible”...
Hmm...
Powiedzmy tak; normalne Kobiety (bez zaburzeń orientacji i zakrzywienia lewicowego jak ww. pisarka) nie tylko nie miały (i nie mają) żadnego "problemu" z Kiplingiem
…ale czytały go, czytają i cenią nadal.
Zaznaczmy, że niektóre z polskich przekładów Kiplinga ukazywały się, podobnie jak oryginały w Stanach lub Angli w magazynach dla pań
np. w "Bluszczu"
czy "Tygodniku Mód i Powieści"

Dodajmy na koniec, iż poczet pań-tłumaczek RK na jęz. polski jest pokaźny
wręcz wyjątkowy
na tle innych krajów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz