środa, sierpnia 28, 2024

Rudyard Kipling w oczach Virginii Woolf



Pewien czytelnik zwrócił uwagę na taki oto paradoks; współcześni wydawcy odczuwają dziwną potrzebę TŁUMACZENIA SIĘ (przed KIM?!, zapytajmy) z publikowania utworów R. Kiplinga, a już takowej potrzeby usprawiedliwiania się nie czują w przypadku np. twórczości Virginii Woolf...


Paradoks tym bardziej niedorzeczny,
 iż Kipling nie był rasistą, a realistą czy wręcz arcyrealistą opisujacym świat takim, jaki jest. Przykładów wspaniałych postaci innych
niż białej rasy na kartach jego opowiadań
 i poematów znajdziemy mnóstwo.

Jednakowoż, skoro już zestawiamy RK z ww. pisarką,  warto poczynić kilka uwag pomijanych zazwyczaj, bądź przemilczanych w opracowaniach
twórczości V. Woolf,
nie mówiąc już o wypowiedziach, publikacjach etc.
jej czytelników, wielbicieli, zwłaszcza wielbicielek.



Ojciec Virginii sir Leslie Stephen Woolf (1832-1994) pisarz, hisoryk, filozof
 był jednym z pierwszych entuzjastów R. Kiplinga. 
Pisał o nim w 1897 r. "The best of the lot. He has both popularity and genius".




W domu Woolfów, pełnym książek (i dzieci z poprzednich małżeństw obojga rodziców Virginii)
był Kipling za sprawą seniora rodu często (na głos) czytany.
Wiele ballad Kiplinga Leslie Stephen znał na pamięć
 i recytował je przy rodzinie. Cenił pisarstwo,
które określał jako "masculine"



0











Dla późniejszego buntu córki przeciw gustom ojca
i w ogóle mężczyznom
(także przeciw światu Kiplinga) nie bez znaczenia miał fakt wykorzystania seksualnego
13-letniej Virginii przez jej przyrodniego brata.
Jej udział w "komunie" Bloomsbury w tym względzie "dopełnił całości"


Jednakowoż V. Woolf czytała Kiplinga
i jako "dama-literatka" (bardziej niż członkini grupy Bloomsbury) uwolnić się od jego wpływu - w tym na własną twórczość - nie zdołała.
Napisano o niej: "She enjoyed reading Kipling
more than she wanted to admitt" Przychodzą tu na myśl słowa G.Orwella



Zdaniem Woolf (wyrażonym w „ A Room of one’s own”) utwory Kiplinga są dla kobiety „incomprehensible”...
Hmm...
Powiedzmy tak; normalne Kobiety (bez zaburzeń orientacji i zakrzywienia lewicowego jak ww. pisarka) nie tylko nie miały (i nie mają) żadnego "problemu" z Kiplingiem
…ale czytały go, czytają i cenią nadal.

Zaznaczmy, że niektóre z polskich przekładów Kiplinga ukazywały się, podobnie jak oryginały w Stanach lub Angli w magazynach dla pań
np. w "Bluszczu"
czy "Tygodniku Mód i Powieści"





       
Dodajmy na koniec, iż poczet pań-tłumaczek RK na jęz. polski jest pokaźny
wręcz wyjątkowy
na tle innych krajów.




















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz