sobota, grudnia 16, 2017

Prof. Roman Dyboski o R. Kiplingu

                                                                                                                 
Roman Dybowski (1883-1945) znakomity anglista, a także żołnierz, Sybirak, jest m.in. autorem obszernego studium o R. Kiplingu (Zamieszczone w zbiorze "Między literaturą a życiem", 1936)


Tuż po śmierci pisarza napisał  artykuł nekrologowy do krakowskiego "Czasu".
Oto on:












                                               Rudyard Kipling (1865-1936)

                                                               I

Króla Jerzego V, którego postać pozostanie symbolicznie skojarzoną z przełomowym okresem historji, o kilka dni na drodze wieczności poprzedził poddany i osobisty przyjaciel jego, znakomity pisarz, którego dzieła również pozostaną jakby emblematem pewnej doniosłej fazy dziejów angielskich i polityki angielskiej.

Odkąd W. Brytanja przez powstanie Stanów Zjednoczonych w XVIII wieku utraciła główny blok swych posiadłości kolonjalnych, począł się rozwój nowego światowego Imperjum na miejsce dawnego; rozwój ten ciągnie się od odkrycia Australji poprzez zdobycze ery napoleońskiej do zbadania i podziału "czarnego kontynentu", Afryki, i sięga swego szczytu z końcem XIX wieku.

Potężnym wstępem do tej nowej epoki imperjalizmu było owładnięcie trzystumiljonowym kolosem terytorialnym Idyj, - w zasadzie dzieło zdobywczego genjuszu Roberta Clive w XVIII wieku. Indje też aż do naszych czasów pozostają naczelnym klejnotem korony brytyjskiej, i wokoło zagadnienia bezpieczeństwa drogi do Indyj grupują się w XIX i jeszcze w XX-tym stuleciu wszystkie główne problemy europejskie i azjatyckie wielkiej polityki brytyjskiej, od śródziemnomorskich do dalekowschodnich.

O Kiplingu powiedziano, że "zdobył dla Anglji nanowo Indje". Zdobył je w każdym razie dla angielskiej świadomości narodowej, a odkrył ja nanowo dla całej literatury powszechnej naszych czasów. Do tego dzieła odkrywczego był przeznaczony przez urodzenie i wczesne koleje losu: syn profesora sztuk pięknych w angielskiej uczelni w Bombay, spędziwszy dzieciństwo wśród rojów służby hindustańskiej, co mu prawiła odwieczne bajki Wschodu, po ukończeniu szkoły średniej w Anglji powrócił do Indyj, by tam w młodzieńczym jeszcze wieku wstąpić do zawodu dziennikarskiego. W Indjach też, w bezpretensjonalnych ramach wydawnictwa, sprzedawanego po kioskach kolejowych jako lektura na podróż, pojawiają się pierwsze tomiki jego nowelek i wstępnym bojem zdobywają sobie odrazu wielkie powodzenie przez objawiony od samego początku niepospolity talent narratorski.

Przedstawiając w "Prostych opowieściach z gór" (1887) intryżki i ploteczki, małe komedie i małe tragedie wśród angielskiego świata oficersko - urzędniczego w Indjach, Kipling ( jak często młodzi, początkujący pisarze) sili się na postawę zblazowanego cynizmu i satyrycznej ironji. Ogromny a tajemniczy świat tubylczy Indyj obchodzi go tylko jako malownicze tło panoramiczne, otchłannie odmienne od gromadki białych władców i zabawnie niedocieczone w swojej psychice. To się dziwuje - nie bez uśmiechu - naiwnej postawie Hindusa i Hinduski wobec konwencjonalnych kłamstw naszej cywilizacji, to z otwartemi już drwinami - w "Mieście straszliwej nocy" (1890) - przedstawia bezowocne wysiłki rozpolitykowanej pół-inteligencji hinduskiej nad prowadzeniem postępowego samorządu gminnego, - to wreszcie w rozkosznej sielance wspomina gadki hindustańskie, opowiadane przez służbę hinduską dziecku białych panów, - ("Wee Willie Winkie", 1888).

W pośrodku pomiędzy kastą urzędniczą, którą poznał zbyt dobrze, a światem tubylczym, którego zrozumieć nie mógł, Kipling upodobał sobie już w tym okresie prostodusznego jak dziecko szeregowca angielskiego w garnizonach indyjskich, - i zaczyna rehabilitować tego żołnierza najemnego, którym dotąd społeczeństwo angielskie wysługiwało się nie bez wzgardy. Każąc trzem takim żołnierzom - londyńczykowi, kresowcowi z Północy i Irlandczykowi - wieść rozhowory we właściwych sobie odmianach gwary )"Trzej żołnierze", 1888) Kipling objawia zdolności świetnego humorysty. Od niewinnych figlów garnizonowych, opowiedzianych w tych nowelkach, wzniesiemy się niebawem w "Balladach koszarowych" (1892) na wyższy poziom bohaterstwa skromnego żołnierza po wszystkich rozlicznych teatrach wojen kolonjalnych na najdalszych krańcach Imperjum, a także w wyższą sferę uczucia, gdy się dowiadujemy, jak nieprzeparty czar Wschodu działa na te proste dusze ("Mandalay").

                                                              II

Wyższy ton w późniejszych obrazkach z życia żołnierskiego, był wynikiem znacznego rozszerzenia widnikręgów autora. Poznawszy na dalekich podróżach dziennikarskich rozległe połacie kuli ziemskiej, od Ceylonu do Afryki Południowej i od Japonji do Stanów Zjednoczonych, gdzie z żoną Amerykanką spędził cztery lata życia, Kipling, bogaty w doświadczenie na światową skalę, kusi się o wielką powieść psychologiczną w nowoczesnym stylu. "Światło, które zagasło" (1890), to obraz tego świata cyganerji dziennikarsko-artystycznej w Londynie, do którego Kipling wszedł pod przewodnictwem brata żony, literata amerykańskiego. Tragedia malarza, tracącego światło wzroku, ma za źródło tragedję miłosną: ukochana kobieta odtrąciła go dla chimery własnego powołania artystycznego. Potępiając to poświecenie szczęścia dla urojeń a zarazem kreśląc wzruszający obraz przyjaźni między malarzem a dziennikarzem, Kipling tu nie po raz pierwszy i nie po raz ostatni daje wyraz zasadniczemu antyfeminizmowi i antyerotyzmowi swego na wskroś męskiego i po staro-angielsku purytańskiego ducha.

Szczęśliwszym pomysłem, niż ta wycieczka w obcą Kiplingowi naogół sferę subtelności psychologicznych, był powrót do rodzimego świata Indyj, dokonany w największem dziele jego życia - w "Księgach dżungli" (I-1894, II-1895r.) Idąc śladami ojca, co napisał książkę "Człowiek i zwierzęta w Indjach", Kipling zastanawia się nad tą tajemniczą zażyłością, która w Indjach, dzięki bliskiemu pożyciu z przyrodą puszcz i dzięki prastarym wierzeniom religijnym, łączy świat ludzki ze zwierzęcym. A przypomniawszy sobie opowiadania - na faktach autentycznych oparte - o dzieciach ludzkich, wychowanych wśród zwierząt leśnych, rozsnuwa przed nami szereg czarownych bajek o swym bohaterze Mowgli, wyrastającym wśród zwierzęcej społeczności dziewiczego lasu indyjskiego. Od czterdziestu lat Mowgli i otaczające go zwierzęta leśne - od takich przyjaciół i doradców, jak wilk, pantera, niedźwiedź, słoń i pyton, do wrogów, jak tygrys, i zdrajców, jak kobra, - to wszystko dobrzy znajomi nieprzejrzanych rzesz czytelników, młodych i dorosłych we wszystkich krajach świata. Zwierzęta w bajce kiplingowskiej ani tak natrętnie nie noszą maski przymiotów ludzkich, jak tradycyjne typy zwierzęce odwiecznego baśniopisarstwa europejskiego, ani znowuż nie ukazują nam obrazu walki o byt w tej nagiej srogości, jaką nam objawia nauka biologiczna.

Puszczą kiplingowską rządzi mistyczne "prawo dżungli", większą cieszące się powagą i siłą wykonawczą, niż , powiedzmy, dzisiaj pakt Ligi Narodów. A czy w tem ujęciu rzeczy jest morał, czy satyra, to już wolno sobie dośpiewać każdemu czytelnikowi, zależnie od wieku, doświadczeń życiowych i temperamentu. Raz jeszcze wrócił Kipling do bajek zwierzęcych w "Takich sobie historyjkach" (1902), tym razem podając je w rozkosznej naiwności wschodniego bajczarstwa i przez to właśnie raz jeszcze zjednywując sobie czytelników zarówno młodocianych, których bierze fantazją, - jak dorosłych, których czaruje humorem.

Tymczasem jednak nastroje całego pokolenia Anglików współdziałały z wrażeniami, jakie wyniósł Kipling ze swych podróży po wszystkich częściach światowego imperjum, by go zrobić tym piewcą imperjalizmu brytyjskiego, którym się stał w ostatniej fazie swej twórczości i do końca konsekwentnie pozostał. W "Siedmiu morzach" (1896) i w "Pięciu narodach" (1903), z uniesieniem śpiewa o wielkości i dostojeństwie światowej potęgi brytyjskiej, nad którą słońce nie zachodzi, a w sławnej pieśni na 60 -lecie panowania Wiktorii, "The Recessional" (1897), wyśpiewał klasyczny hymn mesjanizmu brytyjskiego, przedziwnie łączący dumę narodu wybranego z kornem poczuciem wielkiej odpowiedzialności cywilizacyjnej.

                                                              III

 Osiadłszy wśród sielskiej przyrody i prastarych zabytków Anglji południowej, otoczony szczęśliwą gromadką trojga dzieci, Kipling dzieciom tym przedewszystkiem w miłych i łagodnych książkach "Puck of Pook's Hill" (1906) i "Rewards and Fairies" (1910), opowiada naprzemian o otaczającej rzeczywistości wiejskiej, o wojownikach i panach dawnych czasów i o elfach i koboldach starych wierzeń ludowych. Do młodzieży nietylko jako audytorium, ale jako przedmiotu twórczości, wciąż w tych latach z upodobaniem powraca wyobraźnia literacka Kiplinga. Jeszcze w "Odważnych wodzach" (1897) żartobliwie przedstawił nieoficjalne wychowanie rozpieszczonego miljonerskiego synka amerykańskiego przez połów wielorybów na nowofundlandzkim statku rybackim; a w powieści "Stalky i Spółka" (1899), najlepszej angielskiej książce o życiu chłopców szkolnych, wystawił pomnik pomnik temu oficjalnemu wychowaniu w najlepszych angielskich tradycjach karności, zaradności i gentlemaństwa, jakie sam niegdyś otrzymał w szkole internatowej na skalistem wybrzeżu devońskiem. Chłopcem także jest bohater książki, w której Kipling triumfująco raz jeszcze powraca na grunt indyjski: "Kim" (1901). W kinematograficznym niemal szeregu obrazków wędrówki osobliwej pary - małego urwisa i sędziwego mnicha-żebraka - po gościńcach i bazarach Indyj, raz jeszcze roztacza nam autor przed oczyma całe bogactwo barw i kształtów tego dziwnego świata, ale też raz jeszcze wykazuje, że w przepastne głębie starej cywilizacji i psychiki rasowej Wschodu wniknąć nie jest zdolny. Bez porównania głębsze zrozumienie dla umysłowości różnych ras kolorowych okazał nowy pisarz o tematach egzotycznych - Józef Conrad, którego pierwsze dzieła zresztą sam Kipling witał ze szczerem podziwem.

Puściwszy w świat w ciągu ćwierćwiecza trzydzieści tomów prozy i poezji, otrzymawszy w r.1907 nagrodę Nobla, jako wyraz sławy, świat cały już obejmującej, Kipling rychło po czterdziestce, przestaje świat ten zadziwiać nowemi pomysłami i twórczością na wielką skalę. Wyczerpany snać przedwcześnie po żywiołowej płodności wczesnego wieku męskiego, pióra wprawdzie i nadal aż do końca z rąk nie wypuszcza, ale poświęca je teraz głównie łatwiejszym rodzajom pisania - publicystyce politycznej i literaturze okolicznościowej. W dość licznych jeszcze zbiorach nowel i wierszy, powtarzają się wciąż dawne tematy, a w artykułach i szkicach - dawne hasła. Do większego dzieła natchnęła go już tylko bohaterska śmierć syna na wojnie: napisał z całym swym dawnym polotem historję losów i czynów wojennych tego pułku, w którym syn służył (1923). W ostatnich latach mile gwarzy o przedmiotach długoletnich upodobań: o psach i ich przywiązaniu do człowieka (1930), o pięknie i uroku Francji (1933), wreszcie o kolejach własnego żywota (1932); ale w dziedzinę tych poważnych i ciężkich zagadnień, które poruszają cały powojenny świat angielski, wkraczać nie umie i nie chce. Boć świat to bardzo odmienny od tego, który był natchnieniem jego najlepszych dzieł - zmieniła się do gruntu struktura i psychika społeczeństwa angielskiego, jak nam o tem mówi cały zastęp pisarzy-społeczników, od Galsworthyego do Aldousa Huxleya; zmienia się też do gruntu struktura imperjum, jak nam o tem znowuż mówią i statut westminsterski z r.1931 i coraz donośniej w świecie rozlegające się wołania kolonjalnych ludów kolorowych o usamowolnienie polityczne.

Jeżeli wiec dziś, gdy stoimy nad jego mogiłą, Kipling przedstawia się nam, jako pisarz, istotą swych natchnień rdzennie zespolony z przedwojennym porządkiem rzeczy w wielkim imperjum brytyjskiem, nie znaczy to bynajmniej, by potomność w nim miała widzieć zjawisko o znaczeniu li tylko historycznem. O ile chodzi o przedmioty jego twórczości, odkrył dla literatury nietylko Indje, ale odkrył także takie nawskroś aktualne i dzisiaj tematy, jak życie i piękno maszyny, jak wdzięk i godność sprawnej pracy zawodowej dobrego robotnika-specjalisty. O ile chodzi o formę i technikę, stanął przed oczyma całego pokolenia jako najdoskonalszy wzór wirtuozyjnej kompozycji i kunsztu narratorskiego w dziedzinie rodzaju znowuż na wskroś nowoczesnego i dziś nadal wysoce żywotnego, mianowicie noweli; a dokonał tego w okresie, gdy analiza psychologiczna rozpanoszyła się w literaturze aż do zupełnej niemal zatraty sztuki opowiadania. O ile wreszcie chodzi o treść ideowo-moralną jego posłannictwa, to poza politycznemi hasłami imperjalizmu z ery od Disraelego do Józefa Chamberlaine - i ponad temi hasłami - stoją te głoszone przez Kiplinga stałe angielskie zasady rycerskości i dzielności, męstwa i wytrwania, karności społecznej i niezależności indywidualnej, które od purytanizmu żołnierzy cromwelowskich ciągną się jednem pasmem przez historję narodu i stanowią prawdziwą tajemnicę jego wielkich dokonań.

Roman Dyboski, 1936 (Zachowano pisownię oryginalną profesora)