wtorek, lipca 24, 2018

M.Wańkowicz o R. Kiplingu



Kipling, as literacki, kiedy go odwiedza Herbert B. Swope, autor antologii reportażu, mówi: 

„Dobry reportaż jest szacownym stworem Bożym; bardzo mi zależy, aby mnie uważano za reportera”. Ale to oderwany głos we wszystkowiedzącym, przemądrzałym XIX wieku, ciekawym powieści psychologicznej. Wszystko jest wyanalizowane, przeżute, każdy mechanizm rozebrany i złożony z powrotem, każdy włosek rozszczepiony na czworo, sklejony ponownie, wmontowany w perukę przejrzewającej cywilizacji.

M. Wańkowicz, Prosto od krowy, 1965

 -------------------------------
Pojedynek na cytaty z małżonką  (nazywaną w rodzinie "Królikiem" od nawyku marszczenia nosa)

- Ty masz swój zielony notes z cytatami na mnie, to ja będę miała swój.
- Oto złe skutki awansu społecznego dla kobiet. Jakże go wykorzystujesz? Na pieniactwo? A przecież (zaglądam do zielonego notesu) - "twój mąż jest twoim panem, twoim życiem, twoim władcą. To, co poddany winien monarsze, żona winna mężowi" (Poskromienie sekutnicy, akt V, scena 2). 
A Królik łaps za pomarańczową książeczkę:
- "Najgłupsza kobieta może rządzić mądrym mężczyzną..."
- No właśnie - wypinam pierś.
- "...ale kobieta powinna być bardzo mądra, aby rządzić głupcem."
- Kto tak powiedział?!!
- Kipling, o patrz: "but it needs a very clever woman to manage a fool".
Pierwsza porażka spotkała mnie w czasie naszej podróży, kiedy Królik odkrył, że szybkościomierz nie jest wskaźnikiem oliwy. A teraz druga: nauczył się wyszukiwać cytaty.

M. Wańkowicz, Królik i oceany, 1968

Brak komentarzy: