Kipling, as literacki, kiedy go odwiedza Herbert B.
Swope, autor antologii reportażu, mówi:
„Dobry reportaż jest szacownym
stworem Bożym; bardzo mi zależy, aby mnie uważano za reportera”. Ale to
oderwany głos we wszystkowiedzącym, przemądrzałym XIX wieku, ciekawym powieści
psychologicznej. Wszystko jest wyanalizowane, przeżute, każdy mechanizm
rozebrany i złożony z powrotem, każdy włosek rozszczepiony na czworo, sklejony
ponownie, wmontowany w perukę przejrzewającej cywilizacji.
M. Wańkowicz, Prosto od krowy, 1965
- Ty masz swój zielony notes z cytatami na mnie, to ja
będę miała swój.
- Oto złe skutki awansu społecznego dla kobiet. Jakże go
wykorzystujesz? Na pieniactwo? A przecież (zaglądam do zielonego notesu) -
"twój mąż jest twoim panem, twoim życiem, twoim władcą. To, co poddany winien monarsze,
żona winna mężowi" (Poskromienie sekutnicy, akt V, scena 2).
A Królik łaps za pomarańczową książeczkę:
A Królik łaps za pomarańczową książeczkę:
- "Najgłupsza kobieta może rządzić mądrym
mężczyzną..."
- No właśnie - wypinam pierś.
- "...ale kobieta powinna być bardzo mądra, aby
rządzić głupcem."
- Kto
tak powiedział?!!
-
Kipling, o patrz: "but it needs a very clever woman to manage a fool".
Pierwsza porażka spotkała mnie w czasie naszej podróży,
kiedy Królik odkrył, że szybkościomierz nie jest wskaźnikiem oliwy. A teraz
druga: nauczył się wyszukiwać cytaty.
M. Wańkowicz, Królik i oceany, 1968
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz