sobota, lutego 17, 2007

Andre Maurois o Kiplingu

"Z nikim innym nie zdarzyło mi się prowadzić rozmowy, która by dawała rozmówcy tak żywe odczucie geniuszu, to znaczy stałej i spontanicznej inwencji" Andre Maurois

Rudyard Kipling był synem utalentowanego rysownika, Johna Lockwooda Kiplinga. Jego matka, Alicja Macdonald, była córka duchownego, którego trzy pozostałe córki poślubiły; jedna Burne Jonesa, druga malarza Edwarda Pointera, trzecia przemysłowca Alfreda Baldwina, ojca Stanley Baldwina, późniejszego przywódcy partii konserwatywnej i premiera Zjednoczonego Królestwa.



John Lockwood Kipling był dyrektorem Szkoły Sztuk Pięknych w Bombaju; syn jego urodził się w Indiach ( w r.1865 ) i przebywał tam przez pierwszych pięć lat życia. Za niańkę miał jedną z tych „ayah”, które potem nieraz opisywał, i zanim nawet zaczął mówić po angielsku, znał już ów hindustański sabir , stanowiący rodzaj języka–klucza do niezliczonych narzeczy, jakimi posługują się ludzie na przestrzeni od Himalajów do przylądka Komoryn. Jako dziecko Kipling myślał i marzył
w języku hindustani. Możemy go sobie wyobrazić jako jedno z tych opisywanych przez niego anglo - hinduskich dzieci, które gwarzyły z tubylcami, obsypywane przez nich podarkami, słuchały z zachwytem ich opowiadań i lepiej znały prawdziwą naturę Hindusów niż niejeden członek rady prawodawczej.


Chłopiec był wątły, więc rodzice postanowili nie wychowywać go w Indiach. W piątym roku życia wysłali go do Portsmouth i powierzyli rodzinie pewnego emerytowanego oficera marynarki. Jedenastoletni Kipling rozpoczął naukę w United Services College, Westward-Ho. W wierszu umieszczonym na początku książki „Stalky i spółka” opowiada, czego wówczas uczono w brytyjskich szkołach; że kształcenie charakteru jest ważniejsze niż nabycie wiedzy, że człowiek powinien wypełniać codzienne obowiązki bez filozofowania i dyskusji, a wreszcie, że trzeba umieć służyć swojej grupie i słuchać zwierzchnika....


"Bo uczyli sławni męże,
W łeb wbijali dzień i noc -
Że najpierwszy obowiązek
Najłatwiejszy obowiązek

I najmędrszy obowiązek
Gdy masz rozkaz -w ogień skocz "

...Jako siedemnastoletni młodzieniec Kipling miał już za sobą nauki owych „sławnych mężów”, potrzebne młodemu Anglikowi, zanim rozpocznie samodzielne życie. Wraca wówczas do Indii.
Ojciec jego został wtedy konserwatorem przy muzeum w Lahore. Kim zaczyna się od opisu owego muzeum, które tubylcy nazywają „Domem Cudów”. Rudyard Kipling, aby zarobić na życie, zostaje zastępcą naczelnego redaktora dziennika Civil and Military Gazette.
odnosnik
Jest to dla powieściopisarza doskonała zaprawa; w redakcji albo podczas wypraw reporterskich zetknął się z najrozmaitszymi ludźmi i faktami;




„Redakcja w dziwny jakiś sposób przyciąga ludzi wszelkiego rodzaju ze szkodą dla samego zawodu. Damy z misji „Zenana” przychodzą i proszą, żeby redaktor natychmiast porzucił
wszystkie swe obowiązki i opisał rozdanie nagród w szkółce chrześcijańskiej w jakiejś absolutnie niedostępnej wiosce. Pominięci w awansie pułkownicy siadają i szkicują w ogólnych zarysach
serię po dziesięć, dwanaście albo i dwadzieścia cztery artykuły wstępne przeciw protekcji.
Rozbite trupy teatralne silą się wytłumaczyć, że nie mogą w tej chwili zapłacić za ogłoszenia,
ale zrobią to po powrocie z Nowej Zelandii lub z Tahiti. Wynalazcy patentowanych „punkah”
( wachlarze u sufitu) , aparatów do łączenia wozów, nie łamiących się szabel lub toporzysk przychodzą z listami imiennymi w kieszeniach, podając, w których godzinach są wolni. Firmy herbaciane wchodzą bez ceremonii i piszą prospekty redakcyjnymi piórami. Sekretarze komitetów balowych domagają się większego entuzjazmu w opisie tańców. Dziwne jakieś damy wpadają domagając się „stu damskich biletów wizytowych, wydrukowanych od razu” , co również niby należy do obowiązków redaktora, zaś każdy wałęsający się po wielkim indyjskim gościńcu wypędek bez zająknięcia uważa za swój obowiązek przyjść i żądać dla siebie posady korektora. Równocześnie telefon dzwoni jak wściekły, mordują królów na kontynencie , cesarstwa mówią; „ my to zrobimy inaczej!”; Mr Gladstone piorunuje na Dominia Brytyjskie , a mały chłopak
z drukarni bzyka nad głową jak zmęczona pszczoła ;”kaa-pi chay- ha-yeh”
(potrzeba manuskryptu), zaś papier jest czysty jak tarcza Modreda”
.
[ "Człowiek ,który chciał być królem"


Młody redaktor publikuje od czasu do czasu własne wiersze. Są to wiersze żartobliwe, często dość bezwzględne, na temat współżycia Anglików i Hindusów. Ci z czytelników Civil and Military Gazette, którzy obdarzeni byli smakiem literackim, zapewne od razu poznali się na jego talencie; istotnie, żaden poeta ( nawet młody Byron czy Hugo, od pierwszej chwili mistrzowie formy) nie debiutował w sposób świetniejszy. Cała gorzką a krzepką filozofię Kiplinga, cały jego humor znajdujemy już w pierwszych wierszach. 

W roku 1886, mając lat dwadzieścia jeden, zebrał je w tomie, który ukazał się Lahore pod tytułem Prowincjonalne śpiewki( Departmental Ditties).

Następnie przenosi się do poważniejszego dziennika The Pionier w Allahabad i na przestrzeni dwu lat, również u miejscowego anglo-hinduskiego wydawcy, publikuje parę niewielkich zbiorów opowiadań; Gawędy spod Himalajów, Trzej żołnierze oraz Dzieje rodziny Gadsby. Trzy te arcydzieła ukazały się, zanim jeszcze Kipling ukończył dwudziesty trzeci rok życia.
Jako prozaik zadebiutował z niemniejszą siłą niż jako poeta. Jakie były jego plany? Kim chciał zostać? Sam jeszcze nie wiedział. Jego pierwsze opowiadania nasuwały myśl o Maupassancie egzotycznych krain. Opisywany przezeń świat to przede wszystkim Simla, podgórska miejscowość, dokąd Anglo-Hindusi wysyłają na lato swoje żony i dzieci, aby je ustrzec od zgubnych wpływów klimatu.

Wśród tych kobiet bez mężów grasują nieżonaci mężczyźni, również wysłani na kurację lub odpoczynek, i paru wyższych urzędników, zawsze gotowych opłacić protekcją dla męża drobne względy jego żony. Wszystko to opisuje młody Kipling z niezwykłą drapieżnością. Ale już po Dziejach rodziny Gadsby i Trzech żołnierzach poczęto rozumieć, że te wątłe uczucia i intrygi urzędowego świata nie są dla niego zasadnicza sprawą życia. Ważne są dla niego cnoty głoszone przez „sławnych mężów” z Westward-Ho i konflikt, jaki nieuchronnie musi w życiu wyniknąć między tymi cnotami a światem zewnętrznym.


Gdy te szaro oprawne tomiki poczęły docierać do Londynu, wywołały tam zachwyt. Może wyda się to dziwne, ale do owego czasu niewiele ukazało się dzieł beletrystycznych o Imperium.…

Sukces był natychmiastowy i piorunujący. Jeden z angielskich księgarzy przedrukował te książki. Krytyka literacka obwołała cud. W Świetle, które zagasło Kipling opisuje pokusy, jakich doznaje
młody artysta, który spotka się ze zbyt wielkim sukcesem, i zapewne do samego siebie kieruje wówczas rady, jakich bohaterowi udziela starszy odeń wielbiciel jego talentu; " Jeżeli nie będziesz się miał na baczności, wkrótce ulegniesz czarowi książeczki czekowej, a to gorsze jest od samej śmierci.
Łatwo zdobyty pieniądz przyprawi cię o zawrót głowy, dla miłości tego pieniądza ujrzysz się gotowy do pisania z całą świadomością dzieł złych, tak jakbyś nie był obowiązany pisać dobrze mimo
woli i bezwiednie…Z chwila, gdy lekko bierzemy naszą sztukę, każąc jej służyć naszym osobistym celom, ona z kolei zaczyna nas zdradzać".[ Światło, które zagasło ] 

Ale utalentowany młodzieniec nie traci głowy w obliczu powodzenia i zdaje mi się, że trudno by było czynić mu zarzuty, że kiedykolwiek pisał o rzeczach, których nie znał. W owym czasie odbył wielkie podróże i podczas jednej z nich, do Ameryki, ożenił się z Karoliną Balestier, córką amerykańskiego wydawcy. W trzydziestym roku życia ma już za sobą znaczną część swych utworów na tematy hinduskie, z wyjątkiem najpiękniejszego z nich, Kima , który powstanie dopiero w nr.1901…Wells zanotował w jednej ze swych książek doniosły wpływ „kiplingizmu” na młodzież;

Nadał Imperium Brytyjskiemu mistyczno-literackie uzasadnienie - jest to fakt historyczny, ale będący wynikiem zbiegu okoliczności. 
„ Między r. 1890 a 1895 jego twarz z wąsami, w okularach, jego mocny podbródek…jego
rozgłośny, chłopięcy entuzjazm dla siły i celowości działania, pełna uczucia radość zbudzona w nim przez dźwięki, kolory, nawet zapachy Imperium…twarz jego stała się niemal narodowym symbolem. Władza jego nad nami była ogromna. Byliśmy opętani dźwiękiem jego rymów, nawet nasz język potoczny był nimi przesycony. Cóż właściwie ja mu zawdzięczam? Dzięki niemu rozszerzył się znacznie mój zmysł geograficzny; on nauczył mnie zdań niezbędnych, aby wypowiedzieć tę tęsknotę do dyscypliny, poświęcenia, zorganizowanego wysiłku, której nie zdołał wyrazić socjalizm naszej epoki.”
 …


Tak więc około roku 1900 Kipling jest głosem całego Imperium. W tym czasie wybucha wojna w Transwaalu, jako konsekwencja imperialistycznych doktryn; ponieważ wojna ta przynosi narodowi angielskiemu niepowodzenia i rozczarowania, wywołuje reakcję, która miała poważne następstwa polityczne, ona to bowiem spowodowała falę liberalizmu w r.1906, a także rzuciła trwały a krzywdzący cień na literacka sławę Kiplinga. Przez pewien czas namiętności polityczne nie pozwalały krytykom liberalnym zrozumieć, że geniusz Kiplinga jest całkowicie niezależny od prądów politycznych.…

Gdy Kipling , który mieszkał kolejno w Indiach, w Stanach Zjednoczonych i w Transwalu, osiadł wreszcie na angielskiej wsi, wielu jego wielbicieli sądziło, że przestanie tworzyć. Dotychczas bohaterów swych spotykał na szerokiej drodze Kima. Czy odtąd żyć będzie wspomnieniami? Czy też między farmerami w Sussex znajdzie postaci na swoją miarę? Wydawało się to wątpliwe.

Puk z Pukowej Górki był zarazem niespodzianką i źródłem nowych zachwytów. Zmieniwszy grunt, Kipling umiał zmienić się i pozostać sobą. I to nie opuszczając swego ogrodu.… Wielkie tematy są zawsze proste. Na tej ziemi o starej kulturze następowali po sobie chłopi tubylcy, legioniści rzymscy, normandzcy baronowie. Kipling ożywił te postaci dla swoich dzieci.

Po wojnie, w której stracił syna, Kipling żyje z dala od codziennego zgiełku miejskiego, w pięknym ogrodzie Bateman’s. Zachował swą żywotność, którą podkreślali ci, co go niegdyś odwiedzali. Pod gęstymi brwiami oczy pozostały równie żywe ; głos był młody i rześki. Z nikim innym nie zdarzyło mi się prowadzić rozmowy, która by dawała rozmówcy tak żywe odczucie geniuszu, to znaczy stałej i spontanicznej inwencji. …

Umiał on ,usunąwszy gadatliwą powierzchnię, odnaleźć pod skorupą człowieka epoki maszyn- człowieka Biblii i Homera.…
Jeśli doktryna jego dała Impe
go trwałość ma inne, solidniejsze podstawy; opisał i wyśpiewał wieczyste cnoty, dzięki którym człowiek może rozkazywać, a naród trwać;

As it was In the beginning
And shall be for evermore.

-------------tekst niniejszy jest fragmentem pierwszej części eseju A.Maurois
poświęconego Kiplingowi ( całość liczy osiem cześci. Zostaną one, Deo volente udostępnione na niniejszych stronach w swoim czasie ).

Przekład E.Bąkowska