środa, stycznia 24, 2018

70-lecie poety dżungli


Słynny poeta dżungli, Rudyard Kipling, jeden z najznakomitszych pisarzy angielskich ostatniej doby, obchodzi niezadługo swoje 70-lecie.W Anglii i Ameryce poczyniono już  odpowiednie przygotowania  do wspaniałego obchodu. Sam Kipling  nie bierze dziś udziału w życiu publicznym, trzyma się odeń z dala, jakby ukryty w swej posiadłości w Sussex, w pośrodku malowniczego Burwash.
 Ostatnio udzielił wywiadu londyńskiemu współpracownikowi morawskiej "Morgenzaitung". Zacytujemy z tej  rozmowy  klika ciekawych szczegółów z życia tego słonecznego autora.  Kipling przecież otworzył nam wrota tajemniczej puszczy; ukazał nam w przepięknych balladach cudowny świat Indii. W epoce wiktoriańskiej był jakby meteorem. Dziś gwiazda jego nieco przyblakła. Nie znaczy to jednak, by wartości, jakie  stworzył straciły na sile sugestywnej i  na znaczeniu wychowawczym

- Karjerę moją i  dzieła moje zawdzięczam memu ojcu - odpowiada skromnie, wskazując z dumą i miłością na wiszący nad biurkiem portret ojca, Lockwooda Kiplinga, pryncypała akademji sztuk w Lahore. - Sam był znakomitym pisarzem. Dzieła jego o sztuce hinduskiej i mitologji cieszyły się swego czasu sławą a książka jego o zwierzętach
i ludziach w Indjach była tłomaczona na kilka języków.

Lockwood Kipling ilustrował później kilka książek syna, który urodził się w roku 1865 w
Bombaju. Kiedy Rudyard w 13 roku życia przyjechał do Anglji dla odbycia studjów,  mógł się już wykazać kilku udanymi tworami pisarskimi.  Został redaktorem gazetki szkolnej w United Services, gdzie przebył cztery lata, zanim wrócił do Indii.  Rozgłos gazetki przypieczętował niejako  późniejszą sławę mistrza. Dziś przedstawia egzemplarz tego hektografowanego curiosum bardzo wartościowy okaz bibljograficzny, bo rzadki, za który ofiarują 200 funtów.

- Zostałem dziennikarzem i pisałem reportaże dla gazet hinduskich - opowiada - a  w wolnych godzinach opracowywałem historje, które moje imię później spopularyzowały. Pierwsze książki napisałem na polecenie ojca. Ukazały się ledwo  w kilkuset egzemplarzach. Stanowiły przeważnie zbiór poematów  i essayów, drukowanych już w "Civil and Military Gazette", do składu redakcji, której  przez  pewien czas należałem.

W roku 1887, równo w dwadzieścia lat,  zanim Kipling  otrzymał nagrodę literacką Nobla, ukazały się czarujące "Opowiadania o wzgórzach", w których wykazał pogodny humor i  niecodzienną sztukę charakterystyki  a do pełnego wyrazu doszła przebogata fantazja poety. Jako feljetonista "Allahabad Pioneer" pojechał do Anglji. 
Jechał przez Japonję i  Amerykę. Pisał swoje feljetony podczas podróży okrętem. Ameryka i  Anglia przyjęła młodego poetę, którego książki można już było widzieć w witrynie księgarskiej, chłodno i bez zainteresowania. Nie znano jeszcze książki o dżungli, jakkolwiek już dawno wyszła drukiem.

- Trwało kilka lat, aż Mowgli  "Wilcze szczenię", stał się popularny - mówi z  zastanowieniem Rudyard Kipling. - Mowgli nie było postacią w duchu znanych szablonów literackich.
Trzeba się było wpierw przyzwyczaić do jego otoczenia. Napotkałem raz dziecko, które wyrosło w dżungli. Nie pamiętam, jak się nazywało, wiem tylko, że to przelotne spotkanie dało mi podnietę do napisania książki o dżungli.

Z latami urósł Kipling na bohatera narodu. Mowgli i wilczę Akela, pantera Bagheera, niedźwiedź Baloo i słoń Toomai stały się ulubieńcami świata.  

Każdy się  kochał w Riki-Tikki-Tawie, a  biuralistki,  sprzedawczynie, kelnerki  i sekretarze  bankowi City rezygnowali trzy razy w tygodniu z obiadu, aby we dwuch czy trzech zakupić  ballady Kiplinga i czytać je w przerwie, a nawet i  w  godzinach biurowych
pod stołem.

Dziś ojciec Mowgli liczy lat 70. Możnaby sądzić,  że starszy  to już pan. Ma jednak ten sam dziecinny uśmiech,  tak bardzo powabny.  Śmieje się, kiedy znajdzie się wśród dzieci i staje się wtedy bardzo rozmowny.  Opowiada dalej o dziejach współpracy z Baden-Powellem, o sobie, jako  skaucie,  mimo dojrzały wiek.  Skautingowi  poświęcił książkę "Opowiadania o lądzie i morzu dla skautów".
Poważne i smutne myśli zakradają się do opowiadań o dziejach własnych książek, plączą się znacząco między wierszami opowiedzianych wesołych anegdot. Uśmiecha się a przy tern dziecinnie smutny grymas jakby zamarł w kącikach siwych włosów i okrągłych okularów.

Kipling żyje od wielu lat w Anglji, a mimo to wciąż jeszcze tematem jego tworów poetyckich jest dżungla i jej mieszkańcy. Między niemi ukazują się powieści i nowele, szkice z życia społeczności europejskich. ,,Wschód jest Wschodem, a Zachód Zachodem" oto tytuł jednego  z jego opowiadań. Już w tym tytule zaznaczył Kipling swój pogląd na oba światy, wyraźniej aniżeli niejeden  przyszły  polityk  w swych przydługich  przemówieniach na temat Indji.

 Kipling stoi pomiędzy Wschodem a Zachodem, bezpartyjny kronikarz cudownego świata derwiszów i fakirów i czarodziejskiego świata nowoczesnej techniki. Pisze z równą lekkością i  jednakowem przekonaniem londyńską nowelę w głębokiej dżungli, a poemat o dżungli w paryskiej restauracji.

-Trzeba znać oba światy i kochać mówi.-Nie należy mieszać Wschodu z Zachodem,bo ten sam należy im się szacunek. Pozwolić im trzeba żyć obok i dla siebie.  Strawiłem pół wieku pomiędzy salonem i puszczą.Rozumiem to i wiem...

 F.B.C. Artykuł ukazał się w r. 1935, zachowano pisownię oryginalną


Poniżej skany  artykułów  z innych gazet z dnia 3 stycznia 1936 r.  W dwa tyg. później 18 stycznia  RK zmarł