czwartek, marca 15, 2018

O Kimie

Mistyczna wiara Kiplinga w wyższe posłannictwo imperium brytyjskiego znalazła artystyczny swój wyraz w powieści „Kim”. „Kim” jest hołdem złożonym przez znakomitego pisarza instytucji, znanej pod nazwą Intelligence Service. 
Intelligence Service, tajna służba wywiadowcza, oplatająca swymi mackami cały świat, jest jedną z głównych sił czynnych przy budowie i ochronie olbrzymiego imperium światowego, którego metropolią jest Londyn.

Biografia Kima, chłopca urodzonego w Indiach, białego, który nie zdaje sobie sprawy ze swego pochodzenia, przynależności rasowej, jest przeprowadzoną w najdrobniejszych szczegółach historią pracy wielkiego aparatu wywiadu angielskiego na niezmierzonych obszarach Indii. 

Kim, dziecię ulicy, mały włóczęga, łobuz o złotem sercu, wrósł w otoczenie, nie różni się niczym od krajowców, zna ich język, obyczaje. 
Kim ma wszędzie przyjaciół, wśród rówieśników i dorosłych, wśród przekupniów i kapłanów, wędrowców – fakirów, żołnierzy, we wszystkich warstwach społecznych. Kim staje się przyjacielem starego lamy tybetańskiego. Towarzyszy mu w jego wędrówkach, staje się opiekunem starca.

Przypadek chce, iż w jednej z tych wędrówek spotyka się Kim z pułkiem angielskim, którego kapelan poznaje w nim syna sierżanta armii jego Królewskiej Mości. Syn Anglika nie może już bytować dalej wśród krajowców. 
Wychowanie jego powierzają szkole w Lucknow i opiekunowi, pułkownikowi, który jest wyższym oficerem w służbie Intelligence Service.

Odtąd życie Kima toczy się po innym torze. Staje się on pojętnym nad wyraz uczniem i uczestniczy w różnych imprezach wywiadu brytyjskiego. Ale Kim, w głowie którego zaczyna już kiełkować idea wielkiego imperium i jego zadań, nie zapomina jednak o swym przyjacielu, o lamie tybetańskim. Wyrywa się doń, ucieka na krótko spod skrzydeł opiekunów, idzie tam, gdzie ciągnie go serce. Kim przywiązał się do lamy, ale i lama przylgnął do Kima, w którym widzi podporę starości, wiernego ucznia, prawie syna.

Czerwoną nicią przewija się przez cała powieść miłość Kima do lamy na tle nieustającej ani na chwilę wytężonej i czujnej pracy mrówczej wielkich asów i małych płotek 
Intelligence Service, strzegącej władzy i potęgi 70 000 Anglików rządzących krajem, gdzie żyje 300 milionów ludzi.    Głos Poranny, 1936 r.  F. B. C.

Spotkanie lamy i  Kima -  początek niezwykłej przyjaźni "inter arma".
Ilustracja:  J. Lockwood Kipling