Dzisiaj,18 stycznia, w rocznicę śmierci R. Kiplinga
( także jego ślubu) - studium znakomitego francuskiego anglisty André Chevrillona (na zdjęciu) Ukazuje ono tę stronę twórczości Kiplinga (przed napisaniem "Ksiąg dżungli"), która jest w Polsce mało znana
( także jego ślubu) - studium znakomitego francuskiego anglisty André Chevrillona (na zdjęciu) Ukazuje ono tę stronę twórczości Kiplinga (przed napisaniem "Ksiąg dżungli"), która jest w Polsce mało znana
Rudyard Kipling, 1899
Najważniejszym wypadkiem w historyi literatury angielskiej z
ostatniego dziesięciolecia było pojawienie się Rudyarda Kiplinga. Gdy większość
poetów i pisarzy szukała natchnienia w sztuce symbolicznej, we wskrzeszeniu
form przebrzmiałych, celtyckich, średniowiecznych , prerafaelicznych, dając
dowody wielkiej erudycyi i zręczności, naraz rozległ się głos śmiały i brutalny
tego młodzieńca, zadziwiający swym akcentem rozkazującym, polotem natężonego
życia, rozmiarami osobistego doświadczenia i biegłością w rzemiośle pisarskiem.
Począwszy od r. 1886 w Anglii zaczęto zwracać baczną uwagę na
młodego pisarza, który udał się, dla rozszerzenia zakresu swych spostrzeżeń, w
podróż do Chin, Birmanii i Ameryki. W r. 1890 osiadł w Londynie i wydał
nową książkę p. t. "The Light that Failed". W dwa lata potem ożenił
się i wraz z żoną objechał Japonię, Afrykę i Australię. Zwiedziwszy w ten
sposób wszystkie części globu ziemskiego, przebywa ostatecznie bądź w Londynie,
bądź też w Stanach Zjednoczonych.
Ten pisarz,
posiada rysy charakterystyczne prawdziwego Anglika, jest z ukształcenia czystym
kosmopolitą. Takie są dane, które krytyka posiada dla określenia środowiska,
gdzie Kipling się rozwijał. Co się tyczy wpływów dziedzicznych, młody pisarz
sam wyznaje, iż zapożyczył znaczną część tematów do opowiadań od ojca swego,
dyrektora muzeum w Lahorze, człowieka o zadziwiającej imaginacyi. Dodajmy
także, iż Kipling jest siostrzeńcem Burne-Jonesa. Ale ten chorobliwy
malarz-marzyciel był naturą krańcowo sprzeczną z brutalnym temperamentem
naszego zdobywcy.
Gdy taki
Loti, marzyciel, szukał w rozległych podróżach po świecie tylko pokarmu dla
swej biernej melancholii, gonił za dreszczem rozkoszy i śmierci wobec sił
wiekuistych natury, Kipling obiegał kulę ziemską z temperamentem człowieka
czynu, który upatruje w tych siłach tylko przeszkody do złamania i bodźce do
wyćwiczenia swej woli, osobowości i dumy.
W Indyach towarzyszył wojsku
angielskiemu w walkach z pogranicznymi koczownikami. Spał pod namiotem prostych
żołnierzy, których kochał za ich instynkty pierwotne i wojownicze. Był obecnym
przy mordach i pożogach, któremi wycieczki ich zwykle się kończyły. Odwiedzał
braminów, bojaźliwych i potulnych, dlatego godnych pogardy, pomimo wysokiej ich
kultury, wobec stanowczości i energii rasy zdobywczej. Po miastach ludnych
przysłuchiwał się opowiadaniom klasycznych i wielomównych bajarzy. Widział
słynne głody indyjskie, zaściełające ziemię armiami szkieletów i milczące
pomory, sprawiane przez cholerę. Przyjmował udział w pielgrzymkach, które zbierają
pół miliona ludzi koło świętego grobowca.
Widział olbrzymie tłumy azyatyckie,
brunatne i gładkie, rozmnażające się jak robaki, po każdym urodzaju i
wymierające przy każdej dżumie. Życie ludzkie wydało mu się rzeczą nieważną i
drobnej ceny. Spoglądał na tyle religij i etyk najrozmaitszych, iż wiara i
moralność stały się dlań rzeczami drugorzędnemi. Poglądy tego młodzieńca na
życie i człowieka stały się wcześnie nader cynicznymi - ku zgorszeniu
szanownych czytelników angielskich.
Życie ma w oczach Kiplinga charakter walki
krwawej, w której nawet miłość jest okrutną i brutalną. Ta tragiczna wizya
towarzyszy mu równie śród brudnych zaułków Londynu, jak i śród zapomnianych,
umarłych miast Indyj, gdzie małpy i pawie igrają w cieniu pałaców marmurowych i
na pomnikowych grobowcach cesarzów mongolskich.
Co głównie
uderza w dziesięciu zbiorach jego nowel to ścisłość opowiadania. Po
trzytomowych powieściach angielskich, które zwolna, pracowicie wysnuwają
intrygę i charaktery, forma ta była objawieniem. Kipling w najwyższym stopniu
posiada zdolność syntetyczną, która zbiera w jednym ognisku wszystkie szczegóły
dla wywołania efektów gwałtownych i niespodzianych.
Jest krótki, silny,
skoncentrowany, nerwowy i okrutny. Ton posiada ironiczny, pełen wyższości i
arogancji. Opowiada rzeczy okropne głosem spokojnym i zimnym. Wydaje się, iż
wszystko widział, zrozumiał i przyjął. Pomaga mu w tem imponowaniu
doświadczenie olbrzymie i bezpośrednie, zdobyte w zetknięciu z opisywanemi
środowiskami.
Zna w najdrobniejszych szczegółach zwyczaje i obyczaje osób
przedstawionych, ich przesądy, ślady pozostawione na duszy i ciele przez
klimat, otoczenie i rzemiosło, cały ich przebieg życiowy, język techniczny,
dyalekt i gwarę. Z zamiłowaniem bada wszystkie typy ludzkie i w każdym odszukuje
rysy charakterystyczne.
Bogactwem
swych informacyj Kipling przypomina Balzaca, przypomina go także potężną swą
wyobraźnią intuicyjną. Ona mu pozwala przenikać i odtwarzać życie w całem
niesłychanem bogactwie jego objawów. Oznaki zwyczajne, których my nie
spostrzegamy lub które wydają się nam blade, nieznaczne, rozrzucone, wiążą się
w jego umyśle w jedną całość i pozwalają mu odbudowywać przedmioty w ich
związku i rozwoju.
To postępowanie umysłu jest u niego tak bystre i pewne
siebie, iż Kipling sam uważa je za właściwość tajemniczą, nadnaturalną.
Przedmioty opisywane panują nad nim, wdzierają się w jego duszę, nie dają mu
spokoju. Jest to zwykła zdolność kombinacyj i syntezy, pod której tyranią
wszystkie umysły twórcze się znajdują.
Z tego punktu
widzenia charakterystycznemi są u Kiplinga genialne jego skróty, gdzie w jednym
frazesie lub wyrazie nawet umie zawrzeć moc myśli, wrażeń i obrazów. Wyrazy
jego są pełne treści i jakby gotowe każdej chwili do wybuchu. Na tem polega
oryginalność stylu Kiplinga. Tak postępuje nie tylko przy opisach świata
zewnętrznego, ale i moralnego.
Skupia życie i daje nam z niego tylko mocne
wyciągi. Umie odnaleźć w niem główne linie psychologiczne. Jednym rysem umie
zaznaczyć charakter swych bohaterów, środowisko, w którem się obracają, naturę
ich umysłu i namiętności.
Dla większej przejrzystości analizy chętnie
wyprowadza człowieka z otoczenia spokoju i wygody, które cywilizacja stworzyła
i stawia go wobec sił wiekuistych, jak śmierć i miłość. Ta ostatnia ma u
Kiplinga charakter prosty, fatalny i okrutny. Kobieta jest dlań "jak
Sfinks pełną doświadczenia i dwa razy bardziej tajemniczą odeń".
Literatury
europejskie są stare i wyczerpane. Używają najrozmaitszych sposobów dla
wstrząsania nerwów czytelnika. Francuz dopina tego celu wyrafinowaniem wrażeń i
języka, Anglik znudzony odtwarza wyobraźnią potężne i okrutne wzruszenia
pierwotnej walki o byt. Tak czynili Swift i Byron, którzy szukali ucieczki w
krwawych marzeniach. Tak czyni Kipling, z zamiłowaniem przedstawiający mordy masowe
- lubi malować ciało ludzkie torturowane, ćwiartowane.
Na podobieństwo Swifta i
Byrona chce w ten sposób drażnić, wyzywać opinię publiczną ucywilizowanej i
moralizatorskiej Anglii. Czuć, iż drży cały radością na myśl o zgorszeniu, w
jakie wprawia swych protestanckich i przyzwoitych współziomków. Cudzołóstwo
przedstawia jako rzecz zwyczajną i przyjętą, a w miłości samej interesuje go
głównie nienawiść.
Jego kobiety igrają z mężczyznami jak pantery, naprzód
leniwie, z nudów, a następnie, pobudzone, dla przyjemności zadawania ran i
widoku krwi rozlanej. Mężczyźni nie są lepszymi w tej walce. Kipling nie
szczędzi gorzkich szyderstw z ich próżności, złudzeń i egoizmu, który spieszy
się zerwać związek wnet po zaspokojeniu chuci.
Takim jest
pesymizm i cynizm Kiplinga, wytworzony w surowej szkole życia. Nieufność i
pogarda ludzi znajduje się w podstawie wszystkiego, co napisał. Długi czas żył
w nędzy i tylko dzięki niesłychanej energii wydobył się z niej.
O charakterze
tej walki pozwala nam wnosić szkic, zatytułowany: "Światło, które
zagasło", noszący charakter autobiograficzny. Dwudziestoletni malarz
włóczył się po Egipcie, zbierając szkice, które posyła do dzienników
londyńskich. Zarobił w ten sposób trzydzieści f. st.
Wróciwszy do Londynu bez
grosza, w ciągu dwu miesięcy nie udaje się do dyrektora po odebranie tej sumy,
która jest dlań majątkiem i żyje wyłącznie prawie kartoflami, jakkolwiek jest
już słynny, aby tylko nie pokazać wytartem ubraniem swemu chlebodawcy, iż jest
na jego łasce. Czuje bowiem, iż w interesie dyrektora jest, aby go utrzymać w
ubóstwie i zależności. Używa niesłychanych wybiegów, aby tylko nie tknąć
należnej mu sumki i nawet jej nie zażądać. Przeszedłszy przez taką szkołę
życiową, nic dziwnego, iż Kipling stał się mizantropem.
Takimi są wszyscy
jego inteligentni bohaterowie: energiczni, o potężnej woli, która się zwiera,
by żyć wbrew uderzeniom losu. Często też ten wysiłek nazbyt wielki i
długotrwały zużywa ich i rozstraja. Oto czemu na równi z Shakespearem,
Dickensem i Poem Kipling jest mistrzem w przedstawianiu manii, obłędu,
halucynacyi. Ucieka się przytem do efektów fantastycznych.
Jest w nim coś z
wizyonera. Pod jego spojrzeniem namiętnem i głębokiem rzeczywistość przybiera
odcienie tajemnicze, natura nieożywiona i ludzie mają charakter widziadeł.
Życie jego bohaterów miewa natężenie demoniczne, ich namiętności i czyny
nacechowane są takim fatalizmem, iż znajdujemy się naraz wobec wizyi. Kipling
przekracza często granice świata rzeczywistego. Wchodzi w krainę snów i marzeń,
tworzy zmory pełne ułudy i okropności. W tych nierealnych krainach jest
księciem, nieustępującym potęgą Edgarowi Poemu. I w ogóle, jeżeli nie ucieka
przez brzydotą i brutalnością, nigdy nie jest banalnym - i tem się różni od
realistów francuskich.
Wywarłszy
całą swą złość na ludziach, Kipling chętnie przebywa ostatnimi czasy w
wyobrażalnem królestwie zwierząt. Młode chłopię indyjskie Mowgli wpada do
jaskini wilków, jest przez nie przyjęty i wychowany przez niedźwiedzia
Baalo.(sic!) Studyuje zwyczaje zwierząt; wychodzi zwycięzko z przygód
najrozmaitszych. W tem założeniu opowieści jest wiele sielanki - czyżby Kipling
w ten sposób nie chciał wynagrodzić sobie mizantropii poprzednich swych
opowiadań?
Bądź co bądź, zwierzęta Kiplinga są pełne życia, pozbawione antropomorfizmu, charakteryzującego zwykle takie utwory i świadczą o potężnej imginacyi autora. Nie są to zwykłe maski, służące dla przedstawienia komedyi ludzkiej, lecz próba poetyckiego przeniknięcia w życie i duszę zwierząt. "The Book of Jungle" (sic!) uważane jest za jedno z arcydzieł współczesnej literatury angielskiej.
*************************
Od siebie dodajmy, iż przy całej trafności zawartych tu tez na temat Kiplinga, niektóre z nich, jak te o braku współczucia, o cynizmie, o drugorzędności wiary i moralności u Kiplinga są nie tylko chybione, ale w najwyższym stopniu krzywdzące i w tym względzie raczej nie przynoszą chluby autorowi powyższego studium ( choćby w późniejszych latach miał zostać członkiem L'Académie française i...przyjacielem Kiplinga) - Areop.