środa, września 05, 2018

T.Grzebieniowski o R. Kiplingu


Gdy Oscar Wilde przechadzał się ulicami Londynu w czerwonej aksamitnej marynarce, z chryzantemą lub słonecznikiem w ręku i wdzięcznie spływającym długim włosem; gdy Oscar Wilde, z orszakiem swych zwolenników, szerzył w społeczeństwie angielskiem kult oderwanej od życia sztuki i kult amoralności -przeciwko idącemu stąd osłabieniu duchowemu, przeciwko poważnej dla moralnego zdrowia społecznego groźbie dekadentyzmu, podniósł głos protestu, a zarazem apel do sumienia narodowego:
na arenę wystąpił Rudyard Kipling ze swą doktryną czynu.

Przejął się Kipling szerzoną niegdyś przez Carlyle'a nauką kultu mocnych, wielkich ludzi, i rzuconem przezeń hasłem, które otwierało horyzonty większej, aniżeli dotychczasowa, ojczyzny; ojczyzny rozszerzonej o wszystkie .zamorskie terytorja, przynależne do korony angielskiej.

Ujrzał Kipling przed swemi oczami wielką rzeszę narodów brytyjskich i postanowił uświadomić je o istnieniu wspólnej ojczyzny, wspólnych celów i ideałów, postanowił obudzić w nich poczucie wspólnego obywatelstwa. Patrjotyzm, ograniczony do "Małej Anglji", był w jego przekonaniu patrjotyzmem niższego rzędu, uczuciem wąskiem i niegodnem zdobywców jednej czwartej części świata.
 Przybrawszy tego rodzaju postawę ideową, zadebjutował Kipling jako "poeta Imperjum Brytyjskiego ".

Wielka jest różnica między imperjalizmem brytyjskim a imperjalizmem innych
mocarstw; Anglja włada bowiem nie tylko krajami, zamieszkałemi przez ludy obce
i w jej pojęciu rasowo niższe, lecz liczy w swem Imperjum również takie ziemie, na których wyrosły i rozmnożyły się szczepy jej własnego plemienia. W okresie obu jubileuszów królowej Wiktorji, szczepy owe doszły do pełnoletności politycznej i postanowiły rozpocząć własną, odrębną egzystencję narodową. Pięć było ich w owym czasie (mniej, aniżeli obecnie), pięć odgałęzień rasy brytyjskiej, rozdzielonych wodami "Siedmiu Mórz". [Kanada, Australia, Nowa Zelandia, Płd Afryka (Cape Colony) i the British Isles- Ar.]

Zachodziła obawa, że z chwilą dojrzenia oderwą się od macierzy i o niej zapomną. Przemówił Rudyard Kipling do ich sumienia i wezwał do jedności. Rozeszły się po dominjach jego poezje o "Pięciu Narodach" i "Siedmiu Morzach", przypominając wszystkim członkom rasy brytyjskiej, że są obywatelami jednej wielkiej ojczyzny, że do usług swych mają "kable na dnie morza", które założono po to, aby utrzymać łączność duchową "Pięciu Narodów",
budzić w nich poczucie wspólnoty i krzewić patrjotyzm imperjalny.


"Cisza! Szept ludzki biegnie dnem morza po
warstwach mułu,
Niosąc od brzegu do brzegu wielkie Słowo
jedności".
(R. Kipling "Kable na dnie morza")


Dzięki poezjom Kiplinga do świadomości rasy brytyjskiej przeniknęło nowe uczucie: uczucie patrjotyzmu, który wystąpił z wąskiego łożyska, ograniczonego brzegami Anglji i rozlał się szeroko po tych wszystkich stronach świata, gdzie rozbrzmiewała mowa angielska. Anglik przestał czuć się obywatelem swojej jedynie wyspy; stał się obywatelem "Brytyjskiej Rzeczpospolitej Narodów".

T. Grzebieniewski, 1936



Brak komentarzy: